kopiąc dziś na podwórku napotkałem na 2 ciekawe "kamienie". Na początku uprzedzam, że nie znam się na skałach, ani na meteorytach.
Opisze najpierw pierwszy z nich: Długość 5 cm, szerokość 3, wys, 2 cm. Od strony zewnętrznej gładki, ale nierównomierny, z silną widoczną krawędzią na jego powłoce (zdj. 1, po prawej stronie); koloru jasno brązowego. Ogólnie wygląda jak jakiś odłamek od większej skały, gdyż ma ostrą krawędź boczną. Od strony tylnej, czyli tak jakby od środka jest koloru szarego i trochę mniej gładkiego niż od zewnątrz (zdj. 2).

Uploaded with ImageShack.us




Drugi z nich jest 2x większy i jakby identyczny od zewnętrznej strony (zdj.5). Widoczne są krawędzie i jakby podtopienia, ale od tyłu wygląda już zupełnie inaczej (zdj.4). Jest chropowaty, z 1-3 mm dziurami, na 'szczycie' przypomina zewnętrzną stronę, gdyż również jest brązowy i wygładzony. Ten 'kamień' nie wygląda już że jest odłupany lecz jakby był całą cząstką która powiedzmy odpadła od 'bryły' w trakcie przelatywania przez atmosferę i dlatego posiada wygładzony szczyt od wewnętrznej strony.
Czy to mogą być fragmenty meteorytu, który rozpadł się przelatując przez atmosferę (dlatego oba z nich mają zewnętrzne gładkie, nierównomierne boki), a może są to fragmenty innej planety?