Albo będą to takie "placki". Przy tej wielkości odłamkach powinno być widać krzywizny z oryginalnego kształtu czy gwintowania.
Nie ważne z czego były robione pociski - ich zadaniem było dobrze fragmentować i powodować jak największe zniszczenia. Nawet niektóre były w tym celu specjalnie nawiercane.
Być może za bardzo się uczepiłem się też jednego szczegółu ale zauważyłem, że w większości meteorytów żelaznych tworzą się na powierzchni takie charakterystyczne wielokątne uwypuklenia (pisałem o tym w sąsiednim dziale). W ataksytach kąty tych struktur są bardziej wyraźne, w innych lekko zaokrąglone.
Myślę, że można by było to dość łatwo wytłumaczyć od strony naukowej ale nie znalazłem żadnej publikacji na ten temat.
Spróbujcie sami popatrzeć na swoje okazy czy zdjęcia meteorytów w sieci i powiedzcie wtedy, że nie mam racji.
Wiem, wiem - jestem niedoświadczonym, zapalonym poszukiwaczem i powinienem dać spokój sobie i innym
