Nie mam oporu przed cięciem ale w tym przypadku sobie odpuszczę bo wiem co będzie
w środku. Ten okaz który widzisz na fotkach znalazłem kilka dni temu po delikatnym oczyszczeniu
w elektrolizie zabezpieczyłem przed korozją i dorzuciłem do wielu innych znalezionych
w tamtej okolicy.
Będzie to metal o mocno włóknistej wewnętrznej strukturze, coś takiego jak na tej fotce.

Wygląda całkiem ciekawie, przy dłuższym czasie trawienia struktura włóknista byłaby jeszcze bardziej widoczna.
Następny krok to wykonanie badań i potwierdzenie lub odrzucenie założenia że jest to meteoryt, I tu jest główny problem, nie w wykonanie badań ale w metodyce jaką przyjmiemy
która to określi.
Najpierw trzeba określić czy mamy do czynienia z typowym żelazem meteorytowym posiadającym powyżej trzech procent niklu, albo czy mamy do czynienia z żelazem wytrąconym
z struktur skalnych a to żelazo może się różnić od poprzedniego.
Ale to już mój problem.
Dziękuje z zainteresowanie się tematem.
Pozdrawiam.