
wiem ,wiem pojechałem fantazją i przepraszam bo pachnie herezją

sopel napisał(a):wiem nie mam szans z wami w tej wymianie zdań,wy macie wykształcenie [w tym kierunku],doświadczenie no i dostęp do sprzętu,ja mogę się tylko upierać w swoich przekonaniach ale uwieście mi na słowo że gdybyście mieli ten beton w ręku tak byście go wtedy tak nie nazwali,załóżmy że kenny masz rację ,spada ciało kometarne roztapia się i powstaje błoto ,może jest w tym składzie coś co wiąże to mazidło i mocno utwardza ''nie cement'' coś co tylko zachowuje się tak w ziemskiej atmosferze ,czy może być taki składnik w kosmosie a nieznany tu na ziemi ?
wiem ,wiem pojechałem fantazją i przepraszam bo pachnie herezjąpozd ,
Kenny napisał(a):Widzisz Tin a jednak latają betoniarki!![]()
Lejkers masz rację mogę się tego podjąć nawet na własny koszt właśnie w celu zakończenia tego typu jałowej dyskusji
wytypujcie 3próbki z których następnie wykonam preparat uniwersalny (przechodzące/odbite/mikrosonda) i na miarę moich możliwości zajmę się ową materią.
Upierać się przy niczym nie będę opiszę po prostu skład mineralny (na tyle na ile będzie to możliwe bo nie znam się na mineralogii popiołów hutniczych/elektrownianych) jeśli będzie konieczność a wreszcie zainstalują wykonam analize EDS (na razie brak sprzętu ale podobno w maju ma być). Wyniki powyższych analiz mam zamiar przedstawić tu na forum publicum.
Próbkami będę mógł się zająć pewnie gdzieś dopiero w maju (chwilowo mam do odwalenia inną robotę)
Pozdro.
Libky napisał(a):Myślę, że historyczne czy śmieciowe pochodzenie tego obiektu to może być dobry trop. Problemem jest tylko to, że na oko wygląda on na bardzo mocno związany, sztywny i twardy. Na tak małej próbce ciężko będzie określić mi wytrzymałość na ściskanie ale wydaje mi się, że jest ona o wiele większa niż obecnie "Pan Franek" może uzyskać w domu, przy mocno płynnej konsystencji zaprawy( o czym świadczy wyjście mleczka(?), brak porów powietrza w próbce).
Jeśli chodzi o powtórne wykorzystanie materiału z dymarek to nie pasuje mi drobnoziarnistość i jednorodność materiału w próbce. Materiał z drobinami żelaza musiał by zostać najpierw całkowicie rozdrobniony co przy takim wykorzystaniu wydaje się być zupełnie niepotrzebne.
W tej sytuacji - już po kilku latach - po wspomnianych drobinach metalu nie powinien pozostać nawet ślad, a one nie są wcale pokryte tlenkiem Fe. Jeden z geologów, który oglądał próbkę pod dobrym mikroskopem stwierdził, że metal w niej nie utlenia się, gdyż jest powleczony cieniutką warstewką roztopionej i rozpylonej przeźroczystej krzemionki. Pytam w tym miejscu: w jakich warunkach można uzyskać (i po jakie licho) taki efekt?