Meteorytomania

Witajcie, to mój pierwszy post. Zarejestrowałem się głównie ze względu na ciekawość dotyczącą pewnego przedmiotu.

Parę lat temu, nie pamiętam kiedy, przy asfaltowej drodze znalazłem wtopiony (!) w nawierzchnię dość dziwny kamień. Jako że byłem dzieckiem,może 12-13 lat, uznałem "ŁAAAAŁ KOMEEETA", lub inne równie błyskotliwe określenie padło z moich ust. W każdym razie wygrzebałem owy kamień i zabrawszy do siebie do domu, postawiłem na półce, skąd ostatecznie trafił na ogród przy sprzątaniu.
W tym roku uznałem że wezmę kamulca do domu, wymyję, bo go nawet nie myłem i postawię na półce. Po obmyciu, stwierdziłem że wygląda mimo wszystko.. Kosmicznie. Poczytałem, sprawdziłem magnesem, - nic nie złapał . Dalej moja wiedza się kończy. Uznałem, że to zwykły (mimo wszystko, atrakcyjnie wyglądający) kamień. Stał więc na półce, gdy po jakimś czasie pojawił się na nim rdzawy nalot. W tym momencie uznałem że muszę się upewnić, spytać kogoś, kto się zna, bo jak na zwykły kamień, dość ciekawe rzeczy już wyczyniał, zaczynając od wtapiania się w asfalt (tuż obok był nasyp kolejowy, a więc kamieni dużo - tylko ten był wtopiony.) , potem owe rdzewienie.

W zasadzie podchodzę sceptycznie do jego kosmicznego pochodzenia, jednak wolę dostać opinię od kogoś, kto się zna. Wysyłam zdjęcia, proszę o ocenę, czy to zwykły kamulec, czy może jednak jakiś fragment kosmicznego gruzu.


Dodam, że znalazłem kamulec na terenie Świebodzina, przy Osiedlu Kopernika, tuż obok nasypu kolejowego. Niestety, po latach nie znalazłem miejsca, gdzie to znalazłem.. remont nawierzchni się gminie zamarzył.

Pozdrawiam!

http://imageshack.us/g/684/img0081lm.jpg/ <- link do zdjęć

Pawle, to zdjęcie nie mówi, ze jest to gość z kosmosu, ale chyba i nie wyklucza na 100% takiej możliwości. Tak więc, trzeba by zajrzeć do jego wnętrza - może warto odciąć piętkę 1 cm od końca?

ciemny bardzo jakos ten kamyk. moze zdjecie wnetrza jak mowi Pan Jacek i fotka z przyblizeniem powierzchni kamienia by cos wyjasnila ? postaraj sie uchwycic ostry obraz w dobrym oswietleniu

Mogę zrobić parę zdjęć, ciąć nie bardzo mam czym w tym momencie. Ale jeżeli trzeba, coś spróbuję. Spodziewałem się, że to raczej nic wyskokowego, jednak kto wie, może coś w nim jest ;p

Edit:

Dam jeszcze 2 zdjęcia, z lepszym światłem, kolorem i jakieś zbliżenie.



Oraz zbliżeeenie:

Kolejne dane... Waga to 276 gram. Na magnes definitywnie nie reaguje, a posiadam dość mocny, niestety. Może faktycznie to zwykły głaz... Ale chcę koniecznie to rozstrzygnąć Przybliżone wymiary: 9x6,5x3,5 oraz głębokość 3,5, 1,1 (oba końce).

sam wyglad sugeruje ze jednak powinien magnes ciagnac...

Wygląda na kawałek getytu a ten nie koniecznie musi być magnetyczny
zeszlifuj na kawałku papieru ściernego jak powstanie dużo brunatnego kurzu to mamy właśnie z tym do czynienia pozdrawiam.

Cóż... Spróbowałem z papierem, jednak to on się poddał i pokruszył. Kamień nie ruszony. Zaczyna mi się to podobać, że nie wiadomo póki co , co to jest.

Edit:

Ewentualnie kupię jakiś drobniejszy papier, bo ten to jednak gruby (nie wiem jaka gradacja, znalazłem kawałek w szufladzie..)

moze dalbys komus zeby Ci go przeciął ? Panie Jacku prosze sie do mnie odezwać na [email protected]

Witajcie! Wybaczcie brak zainteresowania z mojej strony, jednak dziś w ramach obserwacji perseidów sięgnąłem znów po mój kamyk. I ważne (dla mnie) odkrycie: Kamyk reaguje na magnes. Zakupiłem ostatnio magnes neodymowy, powiem, że reaguje baaaaardzo słabo, ale trzyma się wystarczająco mocno, że palcami można zdjąć bez oporu, ale sam nie spadnie. CZYLI jakiś tam metal w tym jest. Co do kwestii ucinania.. prosiłbym o parę rad: czym, jak , żeby nie zmarnować tego i tak dalej. Wtedy zrobię zdjęcia "wnętrza" Pozdrawiam!

Witaj Pawle,
to że jednak ciągnie magnes to było oczekiwane nawet w przypadku ziemskiego pochodzenia
Czy na prawdę nie da się tej bardziej płaskiej powierzchni trochę zetrzeć papierem ściernym (najpierw grubszym, potem drobniejszym)?

Paweł Fromont napisał(a):(...)Co do kwestii ucinania.. prosiłbym o parę rad: czym, jak , żeby nie zmarnować tego i tak dalej. Wtedy zrobię zdjęcia "wnętrza" Pozdrawiam!

Jak dla mnie szanse, że to meteoryt są mikronowe więc spokojnie możesz ciachać gdzie popadnie
Ale w sumie dobre pytanie... Generalnie zasada jest taka, że odcina się okaz w miejscu jakiegoś "odłupania" w taki sposób, żeby jak najmniej zmienić kształt okazu...

tin napisał(a):

Paweł Fromont napisał(a):(...)Co do kwestii ucinania.. prosiłbym o parę rad: czym, jak , żeby nie zmarnować tego i tak dalej. Wtedy zrobię zdjęcia "wnętrza" Pozdrawiam!

Jak dla mnie szanse, że to meteoryt są mikronowe więc spokojnie możesz ciachać gdzie popadnie
Ale w sumie dobre pytanie... Generalnie zasada jest taka, że odcina się okaz w miejscu jakiegoś "odłupania" w taki sposób, żeby jak najmniej zmienić kształt okazu...

Dlaczego szanse są mikronowe ? Chyba po raz pierwszy widzę zdjęcia kamyka , na który ja też zwróciłbym uwagę .
Czemu ? Bo czarny , magnetyczny , i wyglądem różni się od tysięcy kamieni , po których chodzę
Pawle - trzymam kciuki !!

RUFUS631 napisał(a):Dlaczego szanse są mikronowe ? Chyba po raz pierwszy widzę zdjęcia kamyka , na który ja też zwróciłbym uwagę .
Czemu ? Bo czarny , magnetyczny , i wyglądem różni się od tysięcy kamieni , po których chodzę
Pawle - trzymam kciuki !!

Dlatego:

Parę lat temu, nie pamiętam kiedy, przy asfaltowej drodze znalazłem wtopiony (!) w nawierzchnię dość dziwny kamień(...)tuż obok był nasyp kolejowy(...)

Meteoryty się nie "wtapiają" w asfalt. Co najwyżej mogą zrobić w asfalcie pokaźny krater. Poza tym kamień o wiele bardziej przypomina materiał używany do budowy dróg/nasypów kolejowych niż meteoryt. Zwróć uwagę jak się kruszy (widać rozwarstwianie na zdjęciu). Całkowity brak skorupy (bo to co widać to nie skorupa) przy jednoczesnym oblepieniu jakąś czarną masą....
Oczywiście, że zawsze warto trzymać kciuki ale lepiej się pozytywnie rozczarować niż mocno zniechęcić. Dla mnie to ewidentnie jakiś kamień (łupek?) oblepiony bitumem na co wskazuje wygląd i miejsce znalezienia.

Cóż.. Ostatecznie, jeżeli ktoś z forum byłby chętny, mógłbym na swój koszt wysłać kamyk w celu "zbadania" lub sprawdzenia, czym to jest. Pewnie więcej zyskam na wysłaniu to komuś, kto się zna, niż siekaniu samodzielnie kamyka bądź skrobaniu go papierem ściernym (który to poddawał się i kruszył, zamiast kamienia).