Hudini napisał(a):Oczywiście, że na obecność niklu. Moje niedopatrzenie

Jak najlepiej przeprowadzić takie badanie na nieoczyszczonej powierzchni?
Można na wiele sposobów, fachowo, to trzeba na niewielkiej powierzchni zewnętrzną warstewkę tlenków zdjąć, aby dobrać się do jednorodnie wyglądającej masy i stamtąd zeskrobać (czymś, co samo się nie zeskrobuje) równoważną do łebka zapalki (i więcej) ilość do badania, rozetrzeć na proszek w moździerzu pocelanowym (najlepiej) albo w czymś podobnym, zwilżyć paroma kroplami wody destylowanej (nie demineralizowanej) i po chwili można badać - albo dwuetapowo (kwas + dimetyloglioksym) albo przygotowaną wcześniej mieszaniną. Bardzo szybki wstępny test można wykonać polewając bezpośrednio (albo na roztartą próbkę j.w) oczyszczoną powierzchnię badanego okazu skały HNO3 (może być stężony) - jeśli będą jony Ni, miejsce polania zabarwi się na ładny zielony kolor, jeśli to miejsce niezwlocznie potraktujemy kilkoma kroplami NH4OH (popularnie zwany amoniakiem, woda amoniakalna, zasada amonowa), to w przypadku właściwej reakcji na jony niklu po potraktowaniu kwasem, potwierdzeniem będzie zmiana tej zielonej barwy na barwę niebieską - metoda dobra dla próbek, w których nie stwierdzamy tzw. żywego metalu.
Te metody, to własciwie warianty metody Czugajewa, powszechnie stosowane (przynajmniej były) przez geologów-poszukiwaczy w terenie. Jeśli się mylę z tymi poszukiwaczami, to Kenny sprostuje, bo z pewnością, jak wszystko inne, tak i geolodzy wyposażani są w nowsze technologie.
"Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie..." - Alchemik, Paulo Coelho