Tomasir,ja nie czaruję to tylko probuję w jak najbardziej rzetelny sposób przestawić znaleziony okaz
w nadziei na trafną identyfikację popartą choćby najprostszą,ale przekonującą argumentacją...
Jak widzę nie masz zamiaru wyjaśnić co miałeś na myśli pisząc,że znaleziony kamień ma "wnętrze bardzo ziemskie" -chyba zdajesz sobie sprawę,że w świetle tego co napisałem we wcześniejszych postach,nie jesteś przekonujący,tym bardziej,że od osoby kreującej się na eksperta oczekuje się jakby więcej...
Kenny,gratuluję wyobraźni (z tym mieczem Jedi to trochę Cię poniosło),ale weź pod uwagę,że chociaż technologiczne do standardów Gwiezdnych Wojen w obecnych czasach trochę nam daleko to jednak miniaturki fotek na tym forum można powiększyć po pojedyńczym kliknięciu,a po przekierowaniu na stronę hostingu i kolejnym pojedyńczym kliknięciu oraz wybraniu opcji "Zobacz oryginalne zdjęcie" dodatkowo można zobaczyć fotkę w pełnej rozdzielczości (najczęściej przyzwoitej mimo znacznego zmniejszenia wielkości pliku).
Jeżeli faktycznie próbowałeś zidentyfikować znaleziony przeze mnie kamień na podstawie tych miniaturek
i widocznych na nich "kolorowych plamek" (chyba naprawdę masz bogatą wyobraźnię) to mi po prostu ręce opadają.
Niestety prawda jest jeszcze gorsza...statystyki dostepne na hostingu nie kłamią - mało kto powiększa zdjęcia
poprzez kliknięcie na miniaturkę,praktycznie pojedyńcze osoby (na około 250 wyświetleń tego wątku
wszystkie 23 zdjęcia zamieszczone w tym wątku zostały wyświetlone łącznie około 200 razy,czyli statystycznie
na jedno wyświelenie wątku przypada mniej więcej 0,8 wyświetlonej fotki).
Nie ukrywam,że dało mi to do myślenia...
Wracając do tematu wątku - w wolnych chwilach zrealizowałem zaplanowane wcześniej działania,o których pisałem
w jednym z poprzednich postów...
Udało mi się wydłubać dwa ziarna metalu.Pierwsze (wcześniej wyznaczone do badania - pisałem o tym w jednym z poprzednich postów),podczas trochę nieostrożnego podważania gwałtownie odskoczyło i wylądowało w nieokreślonym miejscu na podłodze.Dlatego postanowiłem wyznaczyć do przebadania jeszcze jedno ziarno metalu - awaryjnie,gdyby pierwszego ziarna nie udało się znaleźć.Wybrałem fragment zardzewiałej skorupki około 10 mm od poprzedniego, nieszczęsnego ziarna w nadziei,że pod nią znajdę kolejną drobinkę metalu.Po delikatnym puknięciu młotkiem w śrubokręt kawałek skorupki odskoczył i ukazało się srebrzystobiałe ziarno metalu,niestety trochę mniejsze od poprzedniego.Delikatnie ostukałem skałę wokół ziarenka,a nastepnie powoli za pomocą drewnianej szpatułki udało mi się rozruszać i wydobyć drobinkę metalu.Potem za pomocą odkurzacza i magnesu neodymowego odnalazłem zaginione,pierwsze ziarno metalu.Jak się póżniej okazało to pierwsze ziarno było większe (miało około 1mm średnicy) i składało się z dwóch kulek - jedna,dużo mniejsza była wtopiona w drugą,większą.Co ciekawe ta mniejsza kulka schowana była pod kawałkiej zardzewiałej skorupki i wcześniej nie była w ogóle widoczna - dobrze to widac jak porówna się fotkę ziarna jak tkwi jeszcze w kamieniu (zamieściłem ją już w jednym z poprzednich postów) z fotką uwolnionego ziarna metalu (w orientacji podobnej jak na poprzednim zdjęciu):


Dodatkowo można zauważyć,że podczas wydłubywania ziarna uszkodziłem kawałek zachowanego na nim szkliwa (widocznego na fotkach jako czarny wąs na błyszczącej powierzchni ziarna) - jak się późnej okazało to szkliwo było ciemnozielone i miejscami przezroczyste (niestety z przyczyn technicznych nie jestem w stanie tego zaprezentować).
Na dwóch następnych fotkach widach budowę ziarna z podziałem na metaliczną strefę obtopienia (widoczne jest
gwałtowne zmniejszenie średnicy) oraz chropowatą część osadzoną wcześnej w kamieniu (o ciemnym zabarwieniu):


Dodatkowo ujęcia w trochę innym świetle - widok od strony obtopionej i części osadzonej w kamieniu (widoczne są
zarysowania powstałe w wyniku podważania ostrzem śrubokręta):


Drugie ziarno,o połowę mniejsze (około 0,5mm średnicy),miało kształt kulki z wyrażnym podziałem na połyskującą
metalicznie strefą obtopienia (z widocznymi podłużnymi wypustkami w kształcie krzyżujących się kresek) i chropowatą cześć,która osadzona była w kamieniu (w ciemnozielonym kolorze):




Wkrótce po tym oba ziarenka poddałem badaniu na obecność niklu.Po rozpuszczeniu ich w podgrzanym,stężonym kwasie solnym,dolaniu odrobiny roztworu kwasu cytrynowego i zalkalizowaniu całości wodą amoniakalną do pH 8,a następnie dodaniu kilku kropel alkoholowego roztworu dimetyloglioksymu zawartość kolby zmieniła kolor na różowo-czerwony - a więc test DMG wykazał obecność niklu w wydłubanych ziarenkach żelaza.

Wcześniej oczywiście sprawdziłem również na zawartość niklu oksydowane ostrze śrubokręta,którego użyłem do wydłubania ziarnek metalu - nie zawierało niklu (ostrza dwóch innych śrubokrętów wykazały obecność tego metalu).Natomiast miałem pewne wątpiliwości co do czystości próbek (ziarenka były zanieczyszczone materiałem skalnym i fragmentami skorupki),więc postanowiłem sprawdzić przy najbliższej okazji sam materiał skalny na obecność niklu.Z drugiej strony mnożąca się masa wątpliwości i podejrzeń odnośnie znalezionego okazu skłoniła mnie do poszukiwania możliwości profesjonalnego zbadania kamienia.
Próby znalezienia chętnej do przebadania okazu uczelni w Polsce czy też możliwości wykonania takich badań odpłatnie w ośrodkach pozauczelnianych i firmach prywatnych opisałem wcześniej w innym wątku - nie będę się więc powtarzał.
Na szczęscie kto szuka ten w końcu znajdzie - wkrótce podam więcej informacji.
Pozdrawiam!