Ten pan z Australii już po raz drugi rejestruje taki impact , przy czym za pierwszym razem zarejestrował tylko sam ślad po uderzeniu jako pierwszy na świecie , a ja nie chwaląc się byłem drugi
Nie posiadałem tak dobrych warunków jak on bo u nas Jowisz był wówczas nisko ale sam fakt jest .
Ps .jeżeli jest dobra pogoda do astrofoto potrafię nakręćić do 50 filmów w nadziei że trafię na coś podobnego - zajmuje mi to wiele godzin spędzonych przy laptopie , no ale cierpliwości nauczyłem sie szukając meteorytów.
I mam w zwiazku z tym takie swoje spostrzeżenie , że szachiści mogli by się od nas poszukiwaczy metków uczyć cierpliwości
Sory jeśli trochę zboczyłem z tematu-pozdrawiam Janusz