Jako ciekawostkę w temacie dodam, że w środowisku spadochroniarzy (tak się składa, że mam w rodzinie zapaloną pasjonatkę skoków) przeważa opinia, że był to żart primaaprilisowy

Niektórzy jeszcze twierdzą, że kamień mógł się "zaplątać" w spadochron w czasie składania czaszy, ale w w jego pozaziemskie pochodzenie nikt z piszących na forum nie wierzył. Jako główne argumenty przeciw podawano:
- Meteoryty poruszają się z prędkością kilkunastu tysięcy m/s, a ten na filmie zdecydowanie wolniej
- Gdyby to był meteoryt to by "świecił"
- Gdyby to był meteoryt to po upadku powstałby krater, a o tym na pewno w mediach było by głośno
Cóż...
