Panie Jacku, nie chcąc być zarozumiałym, z ogromnym zdziwieniem przeczytałem w tym tekście, że twardość "gruntu" komety, w ziemskich testach urządzenia penetrującego, porównywano/zakładano do twardości gazobetonu - komu to przyszło do głowy?! Przecież to jest melanż pyłowo-lodowy (i skalny) - oficjalny, naukowy pogląd, a na dodatek w tej chwili jest w takiej odległości od Słońca, że niczym innym nie może być jak twardą, niczym dobry beton, masą, z pewnością "podzbrojoną" żelazem (moim zdaniem, głównie pierwiastkowym Fe bez niklu). Jakoś często projektanci tego typu misji są zaskakiwani finalnymi wynikami swojej pracy - a dali temu wyraz (np. D. Brownlee) po powrocie Stardusta z pyłem kometarnym, stwierdzając m.in że są
zawiedzeni (tak!) wynikami pierwszych badań przywiezionego pyłu, bo wyszły one zupełnie inne niż się spodziewali. Komentarz mógłby tu być wyłącznie złośliwy

. No, ale rzeczywiście trzeba poczekać na wyniki, bo w tej chwili są to tylko mniej, lub bardziej prawdopodobne dywagacje.
Pozdrawiam!