Meteorytomania

Mamy nowy meteoryt!
W czasie czterodniowych poszukiwaniach w Słowacji odnaleźliśmy dwa okazy meteorytu, którego przelot przez atmosferę był obserwowany o godzinie 19:54 (UT+2), 25 czerwca 2022 roku.
20 sierpnia o godzinie 17:42 (UT+2) Mateusz Ż. znalazł okaz, który po osuszeniu ważył 8,55 gramów. 22 sierpnia o godzinie 19:45 (UT+2) znalazłem okaz, który po osuszeniu ważył 10,73 gramów. Są to pierwsze i – jak na razie – jedyne okazy odnalezione z tego spadku. 23 sierpnia Mateusz zawiózł swój okaz na Uniwersytet Komeńskiego w Bratysławie w celu przeprowadzenia badań krótko żyjących izotopów promieniotwórczych oraz dla celów klasyfikacyjnych. Część tego okazu będzie podobno prezentowana na wystawie w Słowackim Muzeum Narodowym. Mój okaz będzie badany w polskiej placówce naukowej. Meteoryt będzie najprawdopodobniej nazywał się Pusté Úľany, od nazwy wsi, przez którą przechodzi elipsa spadku. Jest to dopiero czwarty w historii odnaleziony obserwowany spadek meteorytu na terenie obecnej Słowacji.
Warunki jakie zastaliśmy nie napawały optymizmem. Ogólnie teren równy z dogodnym dojazdem, ale... elipsę spadku w tym terminie stanowiły zaorane pola po zbiorach zbóż z wyjątkiem pól, na których rosną gęsto obsiane słoneczki oraz kukurydza. Jeden fragment elipsy stanowiła łąka, gdzie powinny znajdować się okazy o wagach od 150 do 200 gramów. Niestety trawa była dość wysoka, a powierzchnia gruntu pokryta była warstwą wcześniej skoszonej trawy. Poszukiwania rozpoczęliśmy od małego końca elipsy (najmniejsze okazy) do wielkiego końca elipsy (największe okazy), omijając wieś. Po sukcesie z pierwszego dnia, kiedy to został znaleziony pierwszy okaz na przeoranej ziemi, pod koniec trzeciego dnia wróciliśmy na to samo pole i wtedy został znaleziony drugi okaz. Ostatniego dnia kontynuowaliśmy przeszukiwanie tego pola, a ostatnie dwie godziny przeznaczyliśmy na obchód miejscowości.
Pogoda nas nie rozpieszczała, ponieważ przez około 1/3 czasu padał deszcz. Raz przegoniła nas burza - na szczęście już późnym popołudniem - a raz ulewa. Po jej przejściu kontynuowaliśmy pracę w lżejszym deszczu.
Każdego dnia poświęcaliśmy od 8. do 10. godzin na poszukiwania.
Informacja o znaleziskach jest publikowana z opóźnieniem na prośbę słowackich badaczy.



Okaz 10,73 g:


Okaz 8,55 g:

Siemka!

Przychodzę rano do pracy, coś mnie tknęło by zajrzeć na wiki meteoritica, a tu nowy spadek znaleziony na Słowacji przez naszych chłopaków! Gratulacje za znalezienie takich drobnych okazów! Macie dobre oko!
Zmotywowaliście mnie bym się ruszył na ten nowy spadek w Polsce! Szkoda wielka że pogoda się z...no i o grzyby też ciężko...

Jak widać na załączonych zdjęciach sezon się dopiero rozkręca

Pozdrawiam serdecznie!

Dzięki! No nie było łatwo, ale są

Kaioken napisał(a):Zmotywowaliście mnie bym się ruszył na ten nowy spadek w Polsce!

Super! Powodzenia

Gratuluję znalazcom!

Kosmitek napisał(a):Gratuluję znalazcom!

Dzięki!

O, jak łatwo znaleźć - wystarczy wleźć na pole, pogapić się trochę tuż przed siebie na ziemię i już... pierwszego dnia!
Gratuluję Wam!
Jesteście pierwszymi i jedynymi znalazcami?

pulmetek napisał(a):O, jak łatwo znaleźć - wystarczy wleźć na pole, pogapić się trochę tuż przed siebie na ziemię i już... pierwszego dnia!
Gratuluję Wam!
Jesteście pierwszymi i jedynymi znalazcami?

O, tak, to takie proste
Dzięki!
Tak, pierwszymi i jedynymi. Ale wiem od Słowackiego poszukiwacza, że po spadku było bardzo dużo poszukiwaczy więc może coś jeszcze jest ale nikt o tym nic nie wie.

Tym poszukiwaczom zaraz po spadku nie musiało się aż tak poszczęścić, jak wam.
Czy w miejscu, w którym znaleźliście okaz są jakieś kamienie, i w ogóle na obszarze spadku?

Na polach od miejscowości w kierunku najmniejszych mas, czyli te pola które były przeorane zdarzały się dość często małe kamienie, często czarne, czasem też łapiące się na magnes. Od Mateusza wiem (bo był tam drugi raz, tym razem z wykrywaczem), że wykrywacz często wariował i podpowiadał właśnie te małe czarne kamyki.

Zapytałem o kamienie, bo powierzchnia waszych znalezisk podobna jest do amfibolitów. To zapewne efekt rozmiaru zdjęcia, ale w połączeniu z tym, że znaleźliście je dwa miesiące po spadku, i to na zaoranym polu budzi we mnie małą nieufność w tak niesamowite szczęście znalezienia metków, a nie ziemiaków.
Kształty mają meteorytowe!

Jako komentarz mogę jedynie dodać zdjęcia zrobione już w domu:

Teraz nie można mieć wątpliwości!
Ten orientowany jest Mateusza?
Wiadomo już jaki to dokładnie typ? Chyba nie jest to H?
Dzięki za rozwianie niepewności. Trafiliście w miejsce, gdzie musiało leżeć ich naprawdę sporo. A dodatkowo mieliście wielkiego farta. Gratuluję!

Te 4 zdjęcia powyżej to zdjęcia mojego okazu. Wydaje mi się, że właśnie będzie to H, ale nic nie wiadomo jeszcze.
Przed tym polem przerabialiśmy przez chyba 7 godzin inne wielkie pole w elipsie na jeszcze mniejszych masach i nic nie było. To było kolejne, jedyne, które jakoś się nadawało do szukania. Też myślę, że tam sypnęło sporo, nawet patrząc po obu okazach które były też rozerwane w locie. Mieliśmy farta olbrzymiego, że je zauważyliśmy i że w ogóle uchowały się na powierzchni.
Dzięki
Wrzucę jeszcze foty okazu Mateusza. Ale niestety robione telefonem w pokoju hotelowym.

Po otwarciu w nowym oknie jest dobra jakość zdjęć.

Borys napisał(a):Jako komentarz mogę jedynie dodać zdjęcia zrobione już w domu:

Łał
Piękny!
Gratulacje!