Meteorytomania

Co prawda wyprawa do Moraska odbyła się trzy dni po zakończeniu Światowego Dnia Kosmosu ale swoje znalezisko traktuję jako prezent z tej właśnie okazji.

Pierwszego dnia odzyskałem kilka małych metalowych form mogących być meteorytami w granicach 10-25%.
Niedziela, pomimo że zamiatałem to samo pole co w sobotę, okazała sie zdecydowanie lepsza. Oprócz kilkunastu żelaźniaków z szacunkowym prawdopodobieństwem 10-25% miałem także jednego kilkudziesięciogramowego prawie pewniaka. Ostatecznie waży 32 gramy i jest w tej chwili 100% pewniakiem jednak nie o nim chcę napisać.
Miałem zakończyć poszukiwania około 15,00 jednak dodałem sobie jeszcze godzinkę. Na początku doliczonego czasu wykopałem prawie 400g fragment. Od razu wiedziałem co to było. Zresztą tylko jemu zrobiłem specjalna sesję zdjęciową.
Dzięki temu mogę kilka tych zdjęć tutaj zamieścić.

Po oczyszczeniu meteoryt okazał się pięknym szrapnelem o wymiarach 76x72x28mm i wadze 295g.
Przed usunięciem rdzy ważył 388 g więc miał bardzo ciepły kożuch.

Tyle opisu. Teraz niech przemówią obrazy:













To był piękny i cudowny czas.