Meteorytomania

Niestety w mojej okolicy nie ma miejsc jakiś spektakularnych spadków(Morasko, Pułtusk). Na szczęście jest pewna urocza miejscowość w okolicy jeziora Miedwie. Wczoraj korzystając z słonecznej aczkolwiek bardzo chłodnej pogody wybrałem się na bardzo przyjemny spacer po okolicy Skalina. Wyposażony w sokoli wzroki i magnes chciałem się przede wszystkim cieszyć przebywaniem w miejscu w którym pewien chondryt postanowił nastraszyć paru rolników:)



Okolica jest dalej typowo rolnicza a duża jej część ze względu na porę roku jest niezwykle przyjazną poszukiwaniom . Dodatkowym plusem w poruszaniu się był lekki mróz który tworzył twardą skorupkę na powierzchni.




Już za parę miesięcy minie 300 lat od tego spadku! W związku z tym jak również z prawdopodobieństwem, że wszystko co spadło znaleziono w krótkim czasie oczywiście nie nastawiałem się na jakieś fizyczne efekty mojej "wyprawy";)
Nie był bym jednak sobą gdybym kolejny raz nie przytargał do domu paru magnetycznych kamyczków.




Niestety szlify nie pozostawiły większych wątpliwości. Jeden z nich to nudny czarny bazalt, drugi prawdopodobnie zwietrzałe gabro:(


Ciekawy jestem w jakim stanie byłby teraz ten chondryt po 300 latach w naszych nieprzyjaznych warunkach? Myślicie, że jeśli coś się tam ostało zaraz po spadku może mieć jeszcze formę umożliwiającą identyfikację czy raczej zamienił się już w proch?

Pozdrawiam

Fajna wyprawa.
Myślę, że nie powinny (chondryty)się rozpadać. Jeszcze nie czas (300 lat).

Uwielbiam takie klimaty i poszukiwania wzrokiem i magnesem - czekamy na kolejne relacje.

ps. sprawdzaj dokładnie te kamienie , jeśli występują w większych ilościach tym bardziej nie spiesz się , przyjmij jakąś taktykę .

Masz dobre oko!
Tak po 300 latach mógłby wyglądać chondryt w niezbyt wilgotnym miejscu (np. na polu)