Niby nas to nie dotyczy ale zawsze może się znaleźć nadgorliwy policjant, który aresztuje poszukiwacza meteorytów pod zarzutem poszukiwania militariów czy boratynek. Zanim sprawa się wyjaśni mogą minąć długie miesiące nerwów, szarpania i ciągania po komisariatach i sądach a wykrywacz zaleje się w tym czasie elektrolitem z akumulatorków i będzie do niczego.
Nie poszukujcie lepiej w tym czasie metków.
Ja oczywiście wybieram się na Pułtusk
