Na dnie jeziora Czebarkul znaleziono kolejny duży fragment ciała niebieskiego, które 15 lutego 1013 roku spadło na Uralu w Rosji. Masa tego fragmentu, który leży na dnie jeziora to według wstępnych szacunków kilka ton.
Jak podaje agencja ITAR-TASS naukowcy z Instytutu Geofizyki zlokalizowali anomalię o wielkości kilku metrów. Prawdopodobnie średnica znajdującego się tam fragmentu wynosi około 2 metrów, a jego waga to nawet kilka ton.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/naukowcy-zlokalizowali-najwiekszy-dotad-znany-fragment-meteorytu-czelabinskiego
Największy znany fragment met. Czelabińsk
Pozdrawiam,
dzikimh
dzikimh
- dzikimh
- meteorytoman
- Posty: 767
- Dołączył(a): Wt cze 12, 2012 11:54 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Największy znany fragment met. Czelabińsk
Na razie znaleźli anomalię a nie dwumetrowy meteoryt.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby źródłem tej anomalii była jeszcze większa bryła od tej znalezionej. Te 570 kg jest okazem całkowitym, którego miejsce upadku obliczył Pawel Spurny. A to fachowiec, który nie pomyliłby 570 kg z kilkoma tonami wskakującymi przez jeden przerębel.
Sam przerębel też jest bardziej podobny - prawie identyczny rozmiarami - do tego, który utworzył meteoryt Bjurböle http://www.somerikko.net/meteoriitit/bjurbole.html
Na filmiku z kamery monitoringu nie widać lecącej 2-metrowej bryły. Może to jeszcze zbyt mała wielkość jak na rozdzielczość tej kamery, ale już fakt braku dwóch rozbryzgów wody świadczy o tym, że tylko jadna sztuka tam się skąpała. I raczej dwie tak różnej wielkości okazy nie lądują w idealnie tym samym miejscu.
Moim zdaniem to inny diabeł daje tę anomalię.
Albo piszącemu atykuł trochę się pomieszało, bo powołuje się na badania przeprowadzone rok temu, przed wyciągnięciem z wody tych 570 kg.
Ja, na miejscu Rosjan, od razu po wyjęciu tego kloca sprawdziłbym czy owa anomalia jeszcze tam istnieje. Jeżeli byłaby tak samo mocno, to nadal prowadziłbym tam poszukiwania.
Kto umie nurkować na głębokość kilkunastu metrów?
Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby źródłem tej anomalii była jeszcze większa bryła od tej znalezionej. Te 570 kg jest okazem całkowitym, którego miejsce upadku obliczył Pawel Spurny. A to fachowiec, który nie pomyliłby 570 kg z kilkoma tonami wskakującymi przez jeden przerębel.
Sam przerębel też jest bardziej podobny - prawie identyczny rozmiarami - do tego, który utworzył meteoryt Bjurböle http://www.somerikko.net/meteoriitit/bjurbole.html
Na filmiku z kamery monitoringu nie widać lecącej 2-metrowej bryły. Może to jeszcze zbyt mała wielkość jak na rozdzielczość tej kamery, ale już fakt braku dwóch rozbryzgów wody świadczy o tym, że tylko jadna sztuka tam się skąpała. I raczej dwie tak różnej wielkości okazy nie lądują w idealnie tym samym miejscu.
Moim zdaniem to inny diabeł daje tę anomalię.
Albo piszącemu atykuł trochę się pomieszało, bo powołuje się na badania przeprowadzone rok temu, przed wyciągnięciem z wody tych 570 kg.
Ja, na miejscu Rosjan, od razu po wyjęciu tego kloca sprawdziłbym czy owa anomalia jeszcze tam istnieje. Jeżeli byłaby tak samo mocno, to nadal prowadziłbym tam poszukiwania.
Kto umie nurkować na głębokość kilkunastu metrów?
Lepszy groszek w garści niż bolid nad dachem.
- pulmetek
- meteorytoman
- Posty: 319
- Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 12:45 pm