Pierwotnie sklasyfikowany został jako meteoryt żelazny IIE, jednak w kolejnych okazach Seymchana stwierdzono obecność wtrąceń kryształów oliwinu i od tego czasu meteoryt jest sklasyfikowany jako pallasyt.
Moja prywatna cząstka Seymchan'a, to płytka: 22,5g, o wymiarach: 44x32x4. Na pierwszy rzut oka - niepozorna, nie sprawiająca wrażenia transparentnej. Stare porzekadło: "nigdy nie sądź po pozorach!" - znalazło tu zastosowanie. Jej urok widoczny jest w skali pojedynczych kryształów oliwinów oświetlonych światłem przechodzącym, w różnorodnej ich transparentności i opalizowaniu, w ich kształtach i w palecie ich ciepłych barw. Nawet rysunek warstw w osnowie żelaza współgra z kształtami oliwinów, gdzieniegdzie stając się nawet wyrafinowany i dominujący, jakby był jakimś specyficznym układem znaków lingwistycznych, za pomocą których ten kawałek planetki stara się opowiedzieć nam swoją historię. Chciałbym znać ten seymchański język - mógłbym wtedy opowiedzieć więcej.
Zauroczenie Seymchan'em ma dopiero swój początek. Konstruuję scenę i kompletuję narzędzia, aby wydobyć właściwy koloryt i szlachetny blask tej płytki. Może odkryję w niej coś więcej?
Cała strona A Seymchan'a:

...i jej powiększony fragment:

...i jeszcze mniejszy wycinek:

...tylko transparentnie:

Cała strona B Seymchan'a:

...i jej powiększony fragment:

...tylko transparentnie:
