a wiecie co jest najbardziej przykre? Ja byłem w każdej chwili skłonny tam jechać - niemniej znałem tylko bardzo, bardzo prowizoryczną elipsę. Kontaktowałem się z PKiM czy coś w tej sprawie będą działać - odpowiedź NIE. Jak poprosiłem na ich forum na priva o kilka informacji - przekazano: kontaktuj się oficjalnie na maila:
[email protected] Tak też niezwłocznie uczyniłem. W mailu prosiłem o kontakt do sieci bolidowych z :
- z Czech
- z Słowacji
- z Węgier
- z Ukrainy
I myślicie, że jakąkolwiek odpowiedź dostałem?
Zatem wychodzi, że jak człowiek chce legalnie pojechać pomóc im szukać (na zasadzie wolontariatu nawet) - to mają nasi go głęboko w dupie (przepraszam za słowa, ale jestem niesamowicie wkurzony).
Czyli następny raz pojadę na chama i tyle.
ps. By nie było wątpliwości - w międzyczasie wielokrotnie miałem przyjemność korespondować z Dirkiem Rossem. Na każdego maila odpisywał - ba nawet do mnie na komórkę dzwonił.
Żeby nikt sobie nie myślał, że jedynie na znalezieniu meteorytów mi zależało. Po prostu w stosunkowo bliskiej okolicy od Krakowa niezmiernie rzadko trafia się okazja poszukiwań świeżego znaleziska. Po prostu można się WIELE nauczyć, a przy tym poznać inne osoby. Ale cóż widać polskim organizacjom (a przynajmniej większości jej członków) nie zależy na zaangażowaniu większej ilości osób w te niesamowite hobby.