astrokosmo napisał(a):Nie będę robił tajemnicy gdzie je znalazłem , wszystkim mogę powiedzieć - pod Pułtuskiem
Ach figlarzu! Nic nie piszesz, co to za kamienie dokładnie. To oczywiście są Pułtuskie kamienie polodowcowe, które znajdują się tam od tysięcy lat, a nie od 140 jak napisałeś.
Jeżeli szukałeś meteorytów, musisz jeszcze trochę pogrzebać w rejonach, gdzie bywasz, by znaleźć kosmicznego włóczęgę opadłego na Ziemię. Nie zniechęcaj się tą porażką. Pamiętasz ile wskazywało na to, że znalazłem kilogramowy okaz? Jak potężny był sygnał nad ziemią, oszacowana wielkość i głębokość zalegania? I po tak obiecujących parametrach wyszło...
Stopniujesz napięcie. Teraz dawaj fotki umytego. Mniejszy raczej nie jest metkiem. Większy ma nieładną rysę od szpadla. Rysa taka na meteorycie nie powinna powstać, ponieważ meteoryty, z racji swej wartości, wykopuje się z zachowaniem olbrzymiej ostrożności, delikatnie, szeroko, wolno, bez grzebania w dołku szpadlem. Jak sam widzisz powyższy fakt potwierdza pospolitość znaleziska.
Jakość fotek tego większego określa się tak: "trzech Murzynów w ciemnej sieni". Tam w dołku równie dobrze może znajdować się wyrzucona przez któreś z Twoich podopiecznych bułka utytłana w ziemi. Łatwa w formowaniu, wilgotna po przyłożeniu do mniejszego okazu z pewnością do niego się dopasuje.
Lepszy groszek w garści niż bolid nad dachem.