ale w jakimś tam dogodnym czasie

Kenny napisał(a):Tak jak już wcześniej pisałem. Makroskopowo zwietrzelina takiego to czysty limonit niczym nie różniący się od limonitu powstałego po stali, pirycie, syderycie, pirotynie, oliwinie, czy innego laterytu. Różnić się będzie jedynie mikrowrostkami makroskopowo nie rozpoznawalnymi.
W tym przypadku co podajesz ważna jest pozycja stratygraficzna okazu. (umiejscowienie w skale) Okaz znaleziono bo analizowano granicę K-T a więc w utworach kredowych przełomu kredy i trzeciorzędu. W osadach kredowych limonity są stosunkowo rzadkie i w większości są to zlimonityzowane konkrecje pirytowe (zazwyczaj z reliktami pirytu we wnętrzu i o dość charakterystycznych kształtach)
Jeśli natomiast chodzi o utwory polodowcowe (a te pokrywają większość kraju) to tu już różnorodność limonitów jest nieograniczona. I tu pozostaje pytanie nad sensem dalszych działań. Albo analizujemy miliony kamieni żeby w tym natłoku wyłowić ten który okaże się bryłką rdzy po jakimś meteorycie, albo od kopa z tej koncepcji rezygnujemy.
Patrząc z czysto ekonomicznego punktu widzenia analizowanie ton gruzu nie ma sensu bo łatwiej trafić w totka.
Pozdrawiam,