No to jedziemy z tym koksem, a właściwie z meteorytem

, oj nakręcił mnie ten kamyk.
Zdjęcie wykonane zaraz po znalezieniu , było już właściwie ciemno , umyłem ręce i kamień , chyba niepotrzebnie bo mogłem najpierw zrobić zdjęcie , no cóż na błędach się człowiek uczy.
Jeszcze kilka fotek w innym oświetleniu i zbliżeniu makro.
Podczas odcinania piętki , zauważyłem że fragment który odcinam jest lekko pęknięty.
W połowie cięcia piętka rozpołowiła się po tym pęknięciu , gdzie jak mniemam woda i powietrze penetrowała sobie tą szczelinę .
Środek okazał się być rudawy - jak by zardzewiały, podczas cięcia odpadały też małe fragmenty , oraz małe zardzewiałe blaszki.
Kamyk przed przecięciem ważył 241g.
A tak wyglądała piętka w miejscu przecięcia , tu też widać że kawałek odpadł.
A tak po przeszlifowaniu.
Zbliżenie zwietrzałej części piętki, oraz ciętej .
Ten fragment przypomina mi ten mały kawałek meteorytu pułtuskiego.
Bardzo jestem ciekaw waszego zdania.
Jako ciekawostkę dodam , że ponieważ zrobiło się na tyle ciemno że w lesie nie wiele już widziałem , przed wyjazdem postanowiłem jeszcze machnąć wykrywaczem nad kilkoma kamieniami polnymi na skraju lasu i pola.
Ponieważ coś było posiane , za punkt honoru przyjąłem sobie że nie wykopię ani jednego dołka , tylko machnę nad leżącymi na wierzchu.
Jednego z nich wykrywacz wskazał mi jako podejrzanego więc go wziąłem.
Leżał więc na powierzchni i mógł być już umyty przez deszcz który pokrapywał również tego dnia co przyprawiło mnie o kiepski humor , dlatego mógł nie być rdzawy.