okaz z zaprzyjaznionego forum

jeśli masz podejrzenie, że znaleziony okaz jest meteorytem, zapytaj - to jest właściwe miejsce!

Moderatorzy: webimage, Kenny

Postprzez tin » Pn lip 13, 2009 9:37 am

Woreczko Jan napisał(a):Trochę szkoda, że NIE :( Wyglądał bardzo obiecująco :!:
Co miał takiego w realu, ze 'odpadł w przedbiegach'? Na zdjęciach był już, już w ogródku :) - co takiego z tinem zobaczyliscie, a co umknęło nam na fotkach?!? Dajcie jakieś info, opis, refleksje, bo to co napisał Zibi to za mało :?
PS A swoją drogą, czy ktoś prowadzi jakiś "rejestr" ostatnich znalezisk Pułtuskich? St.John, ty masz coś takiego? Czy znaleziska pułmetka, Roberta, puszka, kolegi Kennego i starrymeta, są gdzieś zanotowane, poza ich osobistymi notatkami?

Z zewnątrz kamień wygląda jak typowy amfibol. Cały skrzy mikką co dyskwalifikuje go jako meteoryt W środku jest trochę "dziwny". Na tyle "dziwny", że Zibi na wszelki wypadek zabrał fragmencik do badań na skład. Moim zdaniem meteoryt to nie jest na pewno! Zdjęcia przekroju wyglądały obiecująco ale wiadomo jak to jest ze zdjęciami :-(. Każdy kamień trzeba obejrzeć jednak "na żywo".
Avatar użytkownika
tin
meteorytoman
 
Posty: 1959
Dołączył(a): Pn sty 15, 2007 12:22 am

Postprzez Woreczko Jan » Pn lip 13, 2009 10:01 am

Dzięki. Ciekawe. Trochę szkoda, bo naprawdę na fotkach wyglądał najbardziej meteorytowo ze wszystkich ostatnich 'podejrzanych' :?
W Ziarenku Piasku ujrzeć Świat cały
Całe Niebo - w Kwiatku Koniczyny
Nieskończoność zmieścić w dłoni małej
Wieczność poznać w ciągu godziny

W.Blake
Avatar użytkownika
Woreczko Jan
meteorytoman
 
Posty: 949
Dołączył(a): Śr gru 03, 2008 12:17 pm
Lokalizacja: Stumilowy Las

Postprzez Woreczko Jan » Pn lip 13, 2009 11:53 am

tin napisał(a):Trochę szkoda Janusz, że go tak "maltretujesz". Jeżeli to jest meteoryt to każda ingerencja: szlifowane okienko, odłupany fragment, czyszczona powierzchnia (nie daj boże jakąś chemią) obniża jego kolekcjonerskie walory. Z takim znaleziskiem trzeba się obchodzić jak z jajkiem. Nie należy go czyścić, piłować, szlifować, oblewać kwasem, moczyć w wodzie, wyznaczać gęstość, itd... Najpierw trzeba go pokazać komuś kto się zna. Jeżeli to będzie meteoryt pułtuski to taka osoba rozpozna od razu (z innymi niż Pułtusk już może nie być tak łatwo). Trzeba pamiętać, że potencjalnie taki okaz może trafić pod mikroskop naukowca i jeżeli zafaflunimy go jakimś świństwem to się do niczego nie nada.
Zgadzam się z tym co pisze tin, ale ...
... opatrzył bym te rady komentarzem, że owszem nie ingerować, ale w sytuacji, gdy szybko i bez problemów może zobaczyć okaz ktoś co się trochę lepiej zna i nie trzeba na gwałt 'psuć' kamienia. :?
Natomiast, gdy znalazca ma możliwość tylko 'zdalnego' konsultowania' znaleziska to, niestety, jakaś ingerencja jest konieczna i należy doradzać ją tylko w stopniu minimalnym i koniecznym :!:
Może się bowiem zdażyć, że ktoś czytając to forum dostanie kociokwiku - w jednych postach piszą zrób okienko, zmierz gęstość, polej kwasem, a w innych - nie ingeruj, nie czyść ... .

Może by tak stworzyć wątek "Jak postępować z nowymi znaleziskami i do kogo się zwrócić" :?: Taki mały manual i do tego istniejąca już przecież mapa 'lokalizacji' "ekspertów" :D
W Ziarenku Piasku ujrzeć Świat cały
Całe Niebo - w Kwiatku Koniczyny
Nieskończoność zmieścić w dłoni małej
Wieczność poznać w ciągu godziny

W.Blake
Avatar użytkownika
Woreczko Jan
meteorytoman
 
Posty: 949
Dołączył(a): Śr gru 03, 2008 12:17 pm
Lokalizacja: Stumilowy Las

Postprzez tin » Pn lip 13, 2009 2:03 pm

Woreczko Jan napisał(a):
tin napisał(a):Trochę szkoda Janusz, że go tak "maltretujesz". Jeżeli to jest meteoryt to każda ingerencja: szlifowane okienko, odłupany fragment, czyszczona powierzchnia (nie daj boże jakąś chemią) obniża jego kolekcjonerskie walory. Z takim znaleziskiem trzeba się obchodzić jak z jajkiem. Nie należy go czyścić, piłować, szlifować, oblewać kwasem, moczyć w wodzie, wyznaczać gęstość, itd... Najpierw trzeba go pokazać komuś kto się zna. Jeżeli to będzie meteoryt pułtuski to taka osoba rozpozna od razu (z innymi niż Pułtusk już może nie być tak łatwo). Trzeba pamiętać, że potencjalnie taki okaz może trafić pod mikroskop naukowca i jeżeli zafaflunimy go jakimś świństwem to się do niczego nie nada.
Zgadzam się z tym co pisze tin, ale ...
... opatrzył bym te rady komentarzem, że owszem nie ingerować, ale w sytuacji, gdy szybko i bez problemów może zobaczyć okaz ktoś co się trochę lepiej zna i nie trzeba na gwałt 'psuć' kamienia. :?
Natomiast, gdy znalazca ma możliwość tylko 'zdalnego' konsultowania' znaleziska to, niestety, jakaś ingerencja jest konieczna i należy doradzać ją tylko w stopniu minimalnym i koniecznym :!:
Może się bowiem zdażyć, że ktoś czytając to forum dostanie kociokwiku - w jednych postach piszą zrób okienko, zmierz gęstość, polej kwasem, a w innych - nie ingeruj, nie czyść ... .

Może by tak stworzyć wątek "Jak postępować z nowymi znaleziskami i do kogo się zwrócić" :?: Taki mały manual i do tego istniejąca już przecież mapa 'lokalizacji' "ekspertów" :D


Po co zaraz "szybko" ;-). Przecież w ciągu nawe kilku miesięcy meteoryt nie zrekrystalizuje się do ziemskiej skały ;-). Lepiej trochę poczekać i pokazać komuś kto się znam niż od razu podejmować akcje z okienkami, szlifowaniem, trawieniem itd. po to, żeby i tak w końcu pokazać to w "realu" osobom znającym się ;-). Oczywiście wszystko zależny od tego, co z takim kamieniem chcemy potem robić... Gro osób chce taki kamień sprzedać a takie okienko od razu obniża wartość okazu wśród kolekcjonerów, którzy zbierają okazy całkowite... Zresztą kto lubi takie okazy z okeinkiem zrobionym "na kolanie"? Chyba nikt. Ja w swojej kolekcji mam tylko jeden taki, kupiony na eBayu (Franconia) i to, gdybym widział to okienko to bym nie kupił okazu. Takie okienko od razu eliminuje sporą część potencjalnych kupców = zawęża popyt = obniża cenę.
No chyba, że mamy do czynienia z jakimś niezdefiniowanym znaleziskiem. Wtedy okienko można zrobić w takim miejscu, żeby potem odciąć piętkę do badań wraz z tym "okienkiem". Tu mieliśmy jednak do czynienia z okazem podejrzanym o bycie Pułtuskiem! Łatwo takowy rozpoznać bez znęcania się nad nim. Gdyby okaz okazał się meteorytem i do tego np. orientowanym a okienko zostało by zrobione na ścianie bocznej z flow-linsami to takie działanie obniżyłoby wartość okazu dwukrotnie (nie mówiąc już o czyszczeniu flowlines'ów czy rolloverli'pów szczotka druciana ;D)
Avatar użytkownika
tin
meteorytoman
 
Posty: 1959
Dołączył(a): Pn sty 15, 2007 12:22 am

Postprzez Zibi » Wt lip 14, 2009 8:59 pm

WMakocki napisał(a):Czy te jasne plamki na fot.to żelazo?WJM


Jasne plamki to najprawdopodobniej jakieś tlenki żelaza ale co to dokładnie jest nie wiadomo i bez badań się nie dowiemy.
No i jak widać, jeżeli chcemy przebadać kamyk to bez cięcia i polerki się nie obejdzie.

A w manualu "Jak postępować z nowymi znaleziskami i do kogo się zwrócić" też każdy będzie pisał co mu do głowy strzeli. Co człek to inna teoria i nie ma to rady - w internecie nawet taki co nie ma pojęcia może zostać ekspertem :roll:
expert Z. :D
Avatar użytkownika
Zibi
meteorytoman
 
Posty: 1768
Dołączył(a): N lis 19, 2006 6:41 pm
Lokalizacja: M@zowieckie

Postprzez MAROL » Wt lip 14, 2009 11:57 pm

...
MAROL
meteorytoman
 
Posty: 202
Dołączył(a): Pt paź 19, 2007 6:32 pm

Poprzednia strona

Powrót do czy to jest to?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości