Kenny napisał(a):wystarczy że wykruszy mu się podmurówka w gnojowniku i już masz beton na polu... nie wspominając że takie betony zbrojone rozproszonym żelazem często stosowane są do posadzek w halach przemysłowych
wykruszy się załaduje z jakimś gnojem albo nawozem i wyciepie na polu ot tajemnica.
Z ogromnym strachem, ale jednak pociągnę tę buraczaną dyskusję: Kenny, w tym "betonie" żelazo nie jest przypadkowym złomem typu wióry, opiłki itp. Widziałem ów żywy materiał z 2 znalezisk odległych od siebie o ok. 500km i jest on dokładnie identyczny makro i mikroskopowo. W tym betonie żelazo jest w postaci zastygniętych gwałtownie kropelek /fi od setnych mm do max ca 2mm/, które z racji takiego gwałtownego ochłodzenia przybrały /utrwaliły/ formę od idealnych sfer do rozciągniętych "hantli" dwu lub jednostronnych - tak przecież głównie wyglądają inkluzje FeNi wyizolowane z chondrytów typu L. Ponadto lekko utleniają się wyłącznie kropelki uszkodzone mechanicznie, zaś te całe, pomimo, że leżą w ziemi od nie wiadomo jakiego czasu, są błyszczące, pokryte przeźroczystym niebieskawym nalotem /dobrze to widać przy powiększeniu pow. x10/. Dodam jeszcze i taką prawidłowość, że im mniejsze kropelki, tym są idealniejszymi sferami.