Od czasu ostatniego postu wciąż natykałem się na kawałki węgla w Wiśle zarówno na odcinku do Kozienic, jak i powyżej. Różne opcje dotyczące ich pochodzenia chodziły mi po głowie, ale dopiero znalezisko sprzed kilku tygodni zmusiło mnie do próby ostatecznego rozwiązania tej zagadki
Na jednej z odsłoniętych łach sporo powyżej Warszawy (stan Wisły w Warszawie 59 cm (!)) znalazłem takie cuś:



Zapakowałem towar do jednej z dyżurnych reklamówek i chyłkiem oddaliłem się z miejsca znalezienia. Było około dziesięciu stopni ale dawało się jakoś wytrzymać, choć momentami telepało, gdy trzeba było wchodzić do wody powyżej kolan
Po wstępnym oczyszczeniu:



Bryłka wygląda na fragment wypłukany bezpośrednio ze złoża. Jest mała szansa, żeby kawałek tej wielkości przetrwał transport z kopalni do odbiorcy. Więc zacząłem grzebać w źródłach. I po jakimś czasie znalazłem to:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /765325069W związku z powyższym zagadkę pojawiania się węgla w Wiśle - przynajmniej jego młodszych rodzajów - uważam za "jakoś tam" rozwiązaną
W poszukiwaniu czy kolekcjonowaniu meteorytów nikomu ta wiedza nie pomoże, ale może przyda się komuś na klasówce z geografii
